Recydywa na drodze? A i owszem
Zmiany w przepisach ruchu drogowego zaostrzyły kary dla tych, którzy nagminnie popełniają najpoważniejsze wykroczenia. Te dotyczą na przykład przekraczania prędkości, nieustąpienia pierwszeństwa pieszemu czy złamania zakazu wyprzedzania. W ostatnim czasie przekonał się o tym 64-letni kierowca, który zapomniał, po co są ograniczenia prędkości.
Policjanci „drogówki” podczas prowadzonego nadzoru nad ruchem drogowym w Chodzieży przy ul. Ujskiej w pewnym momencie zauważyli jadącego w ich stronę peugeota. Urządzenie do pomiaru prędkości wykazało, że kierowca porusza się zdecydowanie za szybko, bowiem w miejscu, gdzie obowiązuje „pięćdziesiątka” kierowca jechał 102 km/h. 64-letniemu kierowcy zatrzymano na 3 miesiące uprawnienia do kierowania. W związku z popełnionym wykroczeniom mężczyzna otrzymałby mandat w wysokości 1500 złotych, jednakże mieszkaniec Opola figurował już w bazach policyjnych jako sprawca takiego przewinienia, dlatego też zastosowano instytucję recydywy i nałożono mandat karny w wysokości 3000 złotych i 13 punktów karnych.
Policja przypomina, że przepisy ruchu drogowego, w tym stosowne ograniczenia prędkości w poszczególnych miejscach służą temu, by było bezpiecznie. Recydywa na drodze polega na złamaniu przepisów z tej samej grupy w ciągu 2 lat od ostatniego wykroczenia. W takim przypadku mandat karny będzie dwukrotnie wyższy niż dotychczas.
Oprócz przekraczania prędkości taryfikator zakłada podwojoną karę w przypadku np.:
- nieustąpienia pierwszeństwa pieszemu 1500/3000,
- złamanie zakazu wyprzedzania 1000/2000,
- wyprzedzanie na przejściu lub przed nim 1500/3000,
- omijanie pojazdu, który zatrzymał się, żeby ustąpić pierwszeństwa pieszemu 1500/3000,
- wjeżdżanie na torowisko przy zaporach, które są opuszczane, opuszczone lub nie skończyło się ich podnoszenie 2000/4000.
To tylko niektóre z przypadków, które zakładają możliwość ukarania kierowcy w warunkach recydywy. Co najważniejsze, każdy z nas ma wpływ na bezpieczeństwo na drodze, tym samym na to, czy przepisy te nas dotkną, czy też nie. Zatem apelujemy o rozsądek na drodze. Szanujmy też swoje pieniądze.